Najnowsza S-klasa
Mówią, że bez gwiazdy nie ma jazdy. Jak jest naprawdę?
Skoro masz 100 tysięcy dolarów do wydania to pewnie oczekujesz czegoś extra. Czegoś, czego pozazdroszczą ci nie tylko koledzy, ale także i wszyscy ci, którzy to zobaczą. Pal tam licho zazdrość innych, ważne żebyś miał auto, które będzie … samo jechało. Z dokładnie takiego samego założenia wyszli konstruktorzy Mercedesa, których nowa S klasa w niektórych sytuacjach kierowcy nie potrzebuje.
W najnowszej „esce” zastosowano wirtualnego szofera, komputer, który przypomina automatycznego pilota z najnowszych samolotów. Co prawda nie lata, ale ma wiele funkcji, które z pewnością umilą ci życie. Auto nie tylko samo zaparkuje ale i samo pojedzie. Co prawda tylko w korkach, ale dobre i to! Oprócz tego auto wyposażone jest w czujniki, które wykrywać będą osoby a także i zwierzęta, mogące wbiec pod koła. Limuzyna wyłapuje także wszelkie dziury i przeszkody na drodze automatycznie dostosowując do nich zawieszenie.
Najnowsza flagowa limuzyna Mercedesa napędzana będzie czterema rodzajami silników w tym dwoma hybrydami. W eleganckiej limuzynie zrezygnowano z żarówek zastępując je 400 diodami LED.