Lifestyle
Poniedziałek 24.08.2020, Konrad Klimkiewicz
Zmarł w Carrefourze. Zwłoki przykryto parasolami, a sklep nadal działał
53-letni pracownik Carrefoura dostał zawału serca podczas pracy. Mężczyzna niestety zmarł na miejscu. Szefostwo znalazło sposób, aby supermarket, mimo takiej tragedii, mógł pozostać otwarty. Zwłoki mężczyzny przykryto parasolami.
Manoel Moises Cavalcante był kierownikiem jednego z działów. Zmarł na zawał serca w sklepie w Recife w Brazylii. Ta tragedia nie była jednak wystarczającym argumentem do zamknięcia sklepu choćby na jeden dzień. Zdjęcia dziwnie ułożonych parasoli, pod którymi umieszczono ciało Manoela, szybko obiegły media społecznościowe.
Zobacz także: Wyrzucili go z imprezy, podpalił auto swojej dziewczynie
Co prawda sieć Carrefour przekonuje, że mężczyźnie została udzielona pierwsza pomoc. Po takim zdarzeniu zmieniono także zasady, ponieważ wcześniej w sklepowym regulaminie nie było żadnej informacji o tym, że w przypadku zgonu pracownika placówka musi zostać zamknięta.
Sprawdź koniecznie: Właśnie zaczęto produkcję leku na koronawirusa w Polsce
Ciało zmarłego leżało na podłodze ok. 4 godzin. Obok zwłok przechodziło pełno klientów. Władze sklepu broniły się tym, że nie chciały przenosić ciała, więc zostawiły je w miejscu zgonu. Firma przeprosiła za sposób, w jaki potraktowała mężczyznę, jednak żona zmarłego Manoela nie mogła znieść tego, co zrobiono z ciałem jej męża. Na łamach serwisu internetowego G1 skomentowała to wymownym zdaniem – Najwyraźniej ludzie nie są nic warci – mówiła oburzona kobieta.
Musisz zobaczyć: Skok na główkę do 15 cm wody. "Rób zdjęcia! Może to komuś uratuje życie"