Dom publiczny w toalecie
Chińska mafia wpadła na bardzo nietypowy sposób zarobku. Z rozmieszczonych na ulicach a także centrach handlowych toaletach zrobili … agencje towarzyskie. W centrum Hongkongu było siedem domów uciech. Jeden z nich znajdował się w kibelku wielkiej galerii handlowej.
No i właśnie między innymi to zgubiło pomysłowych właścicieli. Wpadli bowiem przez… monitoring, który zarejestrował dziwnie zachowujących się ludzi idących „za potrzebą”. Niektórzy na kiblu siedzieli ponad godzinę. Widocznie płatne było z góry. Według policjantów wszystkie siedem agencji odwiedzało dziennie ponad 100 osób!
Numerek kosztował 250 hongkońskich dolarów. W przeliczeniu na nasze daje to jakąś stówkę. Policja zatrzymała prawie 90 osób, które nielegalnie czerpały zyski z nierządu.
Swoją drogą ciekawi jesteśmy czy w naszych toi-toiach nie ma niczego podobnego ..