9 wkrętów piwnych

Chłopaki z tego kanału jutubowego tak długo pracowali nad piwnymi wkrętami na każdą imprezę, że pomyliła im się numeracja pranków, bo zamiast tytułowych 10, dostajemy 9. No chyba, że jeden nie nadawał się do emisji. W każdym razie, Twoi znajomi znienawidzą Cię po tych żartach.
9-pranków-piwnych.jpg

1. Organizujesz imprezę lub zaopatrujesz ją w piwo? Wybierz puszkowane. Następnie otwórz kartony i we wszystkich browarach przekręć zawleczki w drugą stronę. Ci mniej bystrzy oraz bardziej niecierpliwi i spragnieni urwą aluminiowe otwieracze i odetną sobie w ten sposób drogę do piwa.

2. Jeżeli masz w ekipie drażniącą osobę, która przy każdym browarze chce wznosić toast i stukać się butelkami, przedłużając moment wlania w siebie browara, jest i na nich metoda. Uderz dnem swojej butelki o szyjkę szkła kolegi. Powstały wulkan na zawsze wybije mu z głowy jego przyzwyczajenia. Gdy piwo będzie się wylewało, podpowiedz żeby je spijał. Wtedy ciecz znajdzie inne najbliższe ujście – przez nos…

3. Ktoś podbiera Ci browara bez pytania, a sam nie uzupełnia zapasów? Naucz go, że to co najmniej nieeleganckie. Do przenośnej lodówki wsadź sztucznego węża, pająka lub inne obrzydlistwo (teściowa się raczej nie zmieści) i przyklej jakąś część paskudy do wieczka pojemnika. W momencie otwierania, gumowa zabawka zatańczy jak prawdziwa. Ty patrz, jak tańczy większy pasożyt.

4. Sposób godny Rosjanina, który go prezentuje. Weź kolorowe piwo – zielone, różowe, niebieskie i wlej do pustej, butelki po płynie do płukania. Kolor cieczy jest o tyle ważny, że musi wyglądać wiarygodnie, niczym oryginalna zawartość pojemnika. Przechadzaj się po imprezie popijając te „chemikalia”. Faceci wariata zaczepiać nie będą, a laski będą przeświadczone, że zawsze masz świeży oddech.

5. Tego pranka wycięlibyśmy z filmu, ale nie możemy… Szkoda czasu na udawanie pijanego, lepiej popracować nad prawdziwym stanem upojenia!



6. Kolejny prank wymaga zmarnowania piwa. Ale raz na zawsze dasz nauczkę koledze, który nie wstaje sam po piwo, tylko czeka aż komuś innemu się skończy, żeby się nie przemęczać w drodze do lodówki. Weź butelkę z odkręcanym kapslem, otwórz, a szyjkę wysmaruj balsamem do ust, czymś gorzkim, tłustym lub obrzydliwym. Następnie zakręć z powrotem kapsel. Podaj koledze. Tym razem ruszy się z miejsca na pewno.

7. Wkręt, który ma większe szanse powodzenia w Stanach, ale może i na polskim rynku znajdziesz odpowiedniego rozmiaru oraz koloru puszki i kartony. Ale generalnie chodzi o to, by podmienić zawartość na podobny ciężar i rodzaj opakowania, bo przecież i tak po otwarciu wyda się, że w środku nie ma browara. Gdy kolega postanowi pojechać do sklepu, by nawrzeszczeć na sprzedawców, nie przeszkadzaj mu. Prank podobny do tego z liceum, kiedy upijałeś rodzicom wódkę z barku i wyrównywałeś poziom wodą. Aż zostawała sama woda.

8. Żart, do którego będziesz potrzebował młotka i punktaka. Przyda się do otwierania puszek, z których uprzednio musisz usunąć wszystkie zawleczki. Schemat podobny do pierwszego pranka, jednak w tamtym przypadku, jest jeszcze nadzieja dla pijącego, że w porę się zorientuje.

9. No tu niestety też musisz zmarnować piwo. Wychylałeś kiedykolwiek browara z piwnego bongo? Dobry sposób na nadrobienie zaległości, gdy spóźniasz się na imprezę – taki piwny karniak. Złocisty płyn wlewasz do lejka, który podłączony jest do węża ogrodowego. Trzymasz zagięty koniec, by piwo nie uleciało. Dopiero w momencie wkładania przewodu do ust, puszczasz końcówkę, która się prostuje i podaje ciecz bezpośrednio do przełyku. Prank polega na dmuchnięciu zamiast łyknięcia.





Dodał(a): Jan Rzeźnik Czwartek 21.05.2015