Alkoholizm wśród młodych żyje i ma się dobrze. Jak sobie z nim radzić? Rozmawiamy z Martą Markiewicz

Marta Markiewicz to 31–latka, która była alkoholiczką. Obecnie nie trwa już w czynnym nałogu, a historiami o uzależnieniu i sposobach, jak sobie z nim poradzić, dzieli się na TikToku. Wcześniej nazywała się 'imprezową dziewczyną' i tym usprawiedliwiała swoje podejście do życia. Teraz zaczęła bawić się lepiej – na trzeźwo. Jej 5 lat w trzeźwości, połączone z poczuciem misji spowodowało, że regularnie ogląda już ją 56 tysięcy osób.
Zrzut ekranu 2022-01-15 o 21.01.17.png

CKM.PL: Na wstępie zweryfikujmy, jak czytelnicy/czytelniczki wyobrażają sobie osobę uzależnioną. Czy da się określić ramy, jak dużo i jak często trzeba pić, by być alkoholikiem? 

Marta Markiewicz: Nie możemy tego określić pod względem częstotliwości i ilości. Znam taką osobę, która pije raz do roku. Jej uzależnienie nie polega na tym, że napiła się piwa, lecz na działaniach i konsekwencjach, jakie poprzez to podjęła np. na tygodniowym ciągu. Mamy 6 kryteriów, z których trzeba spełniać trzy, aczkolwiek to, czy je spełniamy, powinien określić specjalista. Musi zrobić to w sposób indywidualny, gdyż szablonów ludzi, w tym alkoholików, jest mnóstwo.

Okres aktywnego uzależnienia opisujesz na TikToku jako wysokofunkcjonujący alkoholizm. Czy właśnie tak określiłabyś sposób, w jaki obecnie żyjemy z uzależnieniami?

Czy wysokofukcjonujacy? Ciężko powiedzieć. Zawsze mówię, że jestem z dobrego domu. Po wyprowadzce żyłam na własny rachunek. Praca w knajpach nie wiązała się z dużą ilością pieniędzy. Mieszkanie miałam za darmo, a potrafiłam pić Amarenę. Jestem jednak z rodziny wysokofunkcjonującej, co nie ulega wątpliwości. Uzależnienie nie zna pieniędzy ani statusu. Nie możemy także kategoryzować ludzi w nałogu.
A co sądzisz o “millenialsach” i ich podejściu do alkoholu? Są w tej kwestii bardziej świadomi?

Tak! Zauważam to, że są bardziej świadomi.. Mam coraz więcej znajomych, którzy rezygnują z "procentów". Tak jest jednak od bardzo niedawna. Podobne tendencje chciałabym przyznać aktywistom mojego pokroju, dzielącym się swoimi doświadczeniami. To my zmieniamy podejście do alkoholu.

Nie prowadzisz już życia w czynnym uzależnieniu. Mimo to, nadal poznawanie nowych osób jest dla Ciebie trudne. Czy informację o nałogu uważasz za niezbędną już na początku znajomości?

Nigdy nie miałam problemu z opowiadaniem o sobie, więc opowiadam także o swoim uzależnieniu. Nie u każdego jest to jednak konieczne. Niedawno organizowałam "speed dating" i sama zdecydowałam się na to, by w nim uczestniczyć. Miałam trzy minuty i ani razu nie podałam jednak takiej informacji.



Jak świeżo poznane osoby reagują na Twoją przeszłość? 

Ze zdumieniem i zainteresowaniem. Nie chcę wyjść na osobę z dużym ego, jednak kiedy opowiadam o różnicy między kiedyś, a teraz – robi to pozytywne wrażenie.

Czy w powyższej sytuacji możliwe jest okazanie akceptacji w uniwersalny sposób? Co osoba uzależniona chciałaby usłyszeć?

Myślę, że to kwestia indywidualna ale dobrze jest po prostu wysłuchać, powiedzieć  "dałaś radę, gratuluję!" - to będzie lepsze niż “doceniam”. W końcu nie każdy musi doceniać, że mu o tym mówimy. Wystarczy zaakceptować. Największą wartością jest to, że ludzie słuchają.

W komentarzach pod Twoimi postami znalazłam wypowiedzi pokroju: “Alkohol jest spoko, to narkotyki są złe”. Ty jednak stawiasz te dwa rodzaje używek na tym samym poziomie. Dlaczego? 

Po większej ilości spożytego alkoholu, zaczyna się plątać język. Spróbujmy sobie wyobrazić przybysza z obcej planety, który patrzy na to, co się dzieje z człowiekiem. Nagle zaczyna mamrotać, dziwnie chodzić, wypie**** go z butów. Alkohol jest silną substancją psychoaktywną, do której niestety przywykliśmy.
Znajdziemy tam też takie wiadomości, jak “Chyba jestem alkoholikiem/alkoholiczką. Podejrzewam, że mój chłopak jest uzależniony. Powiedz mi: co robić?”. Zawsze proponujesz takim osobom szukanie pomocy w sieci. Wspomniałaś, że chcesz w przyszłości pracować z osobami uzależnionymi. Czy podejście osoby prowadzącej terapię w ośrodkach również wymaga budowania dyscypliny i sztywno stawianych oczekiwań w każdym przypadku?

Chcę być asystentem zdrowienia, czyli osobą towarzysząca w zdrowieniu. Nie jest to jednak terapeuta. Uzależnieni kojarzą mi się z: ego, nieumiejętnościami, niedojrzałością. Na terapiach najczęściej osoby nie potrafiące odrzucić przekonania: “wiem lepiej co robić” finalnie dalej brały narkotyki. Trzeźwienie wymaga zaangażowania, ale niekoniecznie na swoich zasadach. Wymagania są pewnego rodzaju testem, czy jesteśmy gotowi włożyć niemały wysiłek w zdrowienie. Najczęściej na terapię odwykową trafiamy w etapie rozkładu fizycznego i emocjonalnego. Z pewnością pojawiły się osoby, które z takiego stanu wyszły bez sztywnych ram. Jednak te trzy cechy, które wymieniłam na początku, wywołują konieczność stawiania wymagań. 

Osobom współuzależnionym polecasz dbanie przede wszystkim o siebie. Na czym polega i gdzie leży granica pomocy w problemie alkoholowym?

Osoba bliska, współuzależniona, stara się mieć kontrolę nad osobą uzależnioną. Usprawiedliwia ją, dając komfort picia i brania. Rodzice usprawiedliwiają swoje dzieci, żona osoby uzależnionej słysząc ,,Nie chcesz mi kupić alkoholu, bo mnie nie kochasz” ulega, bo boi się odrzucenia. Osoby współuzależnione nie znają swoich granic i nawet w oczywistych momentach mogą poddać się manipulacjom. Dla takich ludzi najważniejsze  jest zadbanie właśnie o siebie. Pomoże to również nałogowcom, którzy przestają mieć “towarzysza” w piciu. Jeśli partnerka wyprowadza się z domu bo partner pije, ale jednak za jakiś czas wraca – w dalszym ciągu nie stawia dla siebie granicy. Powtarzanie takich sytuacji powoduje, że osoba chora bez przerwy jest w swojej strefie bezpieczeństwa. Dbaniem o bliskich jest wskazanie drogi, ale nic więcej.



W trakcie odwyku analizujemy m.in. swoje przeżycia, uczymy się asertywności i staramy się zrozumieć czynnik powodujący nałóg. Czy w trakcie terapii był moment, w którym na nowo chciałaś zaplanować całą siebie?

Na terapię poszłam z motywacją wewnętrzną. Chciałam stać się poukładana, pewna siebie i aktywnie działać zawodowo. Taki wzór wyniosłam ze swojej rodziny. Od strony mamy miałam bliskich,którzy prowadzili własny biznes. Podziwiałam ich i chciałam się ogarnąć. W tym czasie byłam w składzie rozpadu ale jeszcze nie wiedziałam, że jestem alkoholiczką i narkomanką. Kiedy usłyszałam prawdę o sobie zawalił mi się świat. Dopiero wtedy bardzo powoli zaczęłam budować siebie. Czułam, że nic innego mi nie pozostało. Miałam duże lęki i niskie oczekiwania - było ze mną bardzo źle. Mimo wszystko cały czas starałam się działać. 

Jesteś trzeźwa już od 5 lat, jednak przy wyjściach towarzyskich na drugi dzień odczuwasz “suchego kaca”. Wywołują go konkretne sytuacje czy sam fakt tego, że alkohol pojawił się na imprezie?

Suchego kaca potrafię mieć również tam, gdzie nie ma alkoholu, ale jest impreza. Obecność substancji samej w sobie nie jest konieczna- wystarczy przebodźcowanie przy dłuższym spotkaniu towarzyskim, np. w nocy.

***

Marta wielokrotnie opowiadała w mediach, jak wygląda uzależnienie. Jest uzbrojona w odporność na hejt i nie boi się konfrontować z trudnymi pytaniami, jakie otrzymuje w swoich mediach społecznościowych. Większości czytelników TikTok kojarzy się z tematami skierowanymi do nastolatków lub oglądaniem krótkich nagrań dla zabicia czasu. W tym przypadku użytkownicy potrafią pozytywnie zaskoczyć i przedstawić treść, jaka jest potrzebna i wartościowa. 


Dodał(a): Alicja Serafin Sobota 15.01.2022