Babcia z ecstasy. Policjantom mówiła, że to jej leki

Leki na co? Na lepszy nastrój, proste. Gdzie mogło dojść do takiego incydentu? W tym wypadku odpowiedź jest jeszcze prostsza – w Łodzi. Policjanci chcieli zatrzymać dilerów, a przy okazji trafili na babcię chowającą w dłoni tabletki ecstasy.
Zrzut ekranu 2022-04-25 o 13.32.40.png

Funkcjonariusze łódzkiej policji dobrze już znali jednego z tamtejszych dilerów. Chcieli go jednak przyłapać na gorącym uczynku i nadarzyła się ku temu okazja. Policjanci zauważyli dwóch mężczyzn wsiadających do taksówki, a jeden z nich odpowiadał rysopisowi podejrzanego. Okazało się jednak, że ma on przy sobie tylko gram marihuany. 
To jednak wystarczyło, by 21–latek wraz z 24–latkiem zostali zatrzymani. Funkcjonariusze wykorzystali także okazję i przeszukali ich mieszkania. Starszy mieszkał z 71–letnią babcią. Choć z początku nic nie wskazywało na spektakularne przejęcie nielegalnych substancji, jeden ze stróżów prawa zauważył, że kobieta kurczowo trzyma w dłoni kilka tabletek. Przekonywała, że to jej leki. Okazało się jednak, że próbowała ukryć tabletki ecstasy. 

Gdy policjanci udowodnili jej kłamstwo, przyznała, że robiła to ze względu na obawę o karę. Nic więcej w mieszkaniu nie znaleziono. Zresztą w przypadku drugiego zatrzymanego też nie poszło najlepiej – tam "przechwycono" ok. 1,5 grama marihuany.

Mężczyźni wraz ze staruszką zostali przewiezieni na komisariat i przedstawiono im zarzut posiadania narkotyków. W świetle prawa grożą za to nawet 3 lata pozbawienia wolności, lecz w wielu podobnych przypadkach (biorąc pod uwagę tak niewielkie ilości) prokuratura może umorzyć postępowanie. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / fot.: łódzka policja Poniedziałek 25.04.2022