Bankomaty z marihuaną

Wszyscy miłośnicy ziółka od teraz mają jeszcze jeden powód, by polecieć na Jamajkę. Niedługo bowiem w tamtejszych portach i na lotniskach, mają stanąć „bankomaty”, wydające marihuanę.
ThinkstockPhotos-484997920.jpg

Prawdopodobnie trudno sobie to wyobrazić, ale istnieją na świecie miejsca, w których marihuanę można kupić tak łatwo jak chleb, słodycze czy ziemniaki. Można by wręcz powiedzieć, że w takich miejscach zdecydowanie łatwiej jest zaopatrzyć się w ziółko niż w produkty spożywcze, ponieważ jedyne co trzeba zrobić, to pójść do odpowiedniego miejsca, wrzucić kilka drobniaków do maszyny, w zamian za które można otrzymać dowolnie wybraną ilość marihuany.

I właśnie tego typu miejscem stanie się w najbliższej przyszłości ojczyzna reggae i Boba Marleya, a więc Jamajka.

Spytacie pewnie dlaczego. Otóż odkąd w lutym 2015 roku zalegalizowano tam marihuanę, mieszkańcy wyspy szukają wszelkich sposobów na to, by spieniężyć ludzką sympatię względem jointów i nieco na niej zarobić.

I w tym właśnie celu, na tamtejszych lotniskach oraz w portach mają zostać postawione „ziołomaty”, w których turyści odwiedzający wyspę, będą mogli zaopatrzyć się w jointy zaraz po przybyciu na miejsce.



W tej chwili CLA (Cannabis Licensing Authority), czyli jamajski urząd przyznający koncesje na sprzedaż marihuany, pracuje nad stworzeniem właściwych dokumentów regulujących kwestę „ziołomatów”. Przewodniczący urzędu Dr Winston De La Haye powiedział, że potrwa to kilka tygodni.

Wygląda więc na to, że kraje, które zalegalizowały marihuanę zdają sobie sprawę z zysków, jakie ta może wygenerować i postanawiają zrobić wszystko, by były one jak największe. Niedawno pisaliśmy przecież o tym, że w USA w Kolorado w 2015 roku, zanotowano rekordowe wpływy z podatków za ziółko, które są prawie dwa razy większe niż wpływy z podatków za alkohol.



Dodał(a): Tomek Makowski Poniedziałek 04.07.2016