Facet chciał kontrolować sny. Wywiercił sobie dziurę w głowie wiertarką
Każdy kiedyś marzył o tym, by być superbohaterem. A co, gdyby takie myśli wcielić w rzeczywistość? Najlepiej to zrobić za pomocą wiertarki! 40–letni Michał Raduga z Nowosybirska wpadł na taki genialny pomysł, jednak z zupełnie niewiadomych przyczyn, plan się nie powiódł.

Oczywiście to nie tak, że Michał twierdził, że samo wywiercenie dziury w głowie mu pomoże. Operacja była dużo poważniejsza. Nasz bohater opracował najpierw i stworzył chip, który miał mu pozwolić na kontrolowanie snów. Niestety nasz bohater otrzymuje dużego minusa, ponieważ zanim wykonał sobie zabieg, eksperymentował na pięciu owcach, a wiedzę zdobywał z YouTube – posiłkował się filmikami o neurochirurgii.
Po przygotowaniach przyszła pora na działanie. Michałowi nie przeszkadzał fakt, że nie ma specjalistycznych narzędzi. Bez żadnego znieczulenia postanowił rozciąć głowę wiertarką, a skórę przytrzymywał sobie spinaczami do papieru.
Operację transmitował na żywo. Podczas zabiegu miał stracić ok. litra krwi. Eksperci z całego świata załamują ręce nad pomysłem mężczyzny i mówią, że Michał miał ogromne szczęście, że w ogóle to przeżył.
Kanał Baza cytuje Alexa Greena z Uniwersytetu Oksfordzkiego, który mówi o przyszłych problemach zdrowotne 40-latka. Według niego ma mu grozić wylew, ale też prawdopodobnie będzie zmagał się z epilepsją. Życzmy mu chociaż tego, by śniły mu się same dobre rzeczy.