Policjanci złapali dilera. Internauci zaczęli za to dziękować
Są dilerzy, którzy szanują swoich klientów, ale są i tacy, którzy próbują 'przyciąć' na wszystkim, na czym tylko się da. Idealnym przykładem jest handlarz z Podlasia, po którego złapaniu ludzie zaczęli dziękować policjantom. Wszystko przez podejrzany wygląd zasuszonych roślin.
Internauci porównali rośliny do majeranku lub wodorostów. Pod postem Podlaskiej policji zgodnie stwierdzili, że w tym wypadku należy mówić o sporym szczęściu, że ta "marihuana" nie poszła w obieg, bo na pierwszy rzut oka widać, że jej jakość pozostawia wiele do życzenia...

Oczywiście nie znamy się na takich rzeczach, przynajmniej nie wtedy, kiedy jesteśmy w pracy. Nawet okiem laika widzimy, że coś w tym wypadku ewidentnie jest nie tak.
Sprawdź także: Rządowa strona podawała porady miłosne dla gejów. Takie treści mogły być tam ponad 2 miesiące
Właścicielem roślin był 39–letni mieszkaniec Sejny. Ponad 3 kilogramy suszu trzymał na strychu. Policjanci poinformowali, że czarnorynkowa wartość przejętych narkotyków mogłaby wynieść nawet 150 tys. złotych. Prosta matma w głowie – to wychodzi ok. 50 zł za gram. Mamy ogromne podejrzenia, że nikt by za to nie dał nawet 20 zł.

Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na 2 miesiące, a o jego dalszym losie zdecyduje sąd. Grozi mu kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. W takim razie 10 lat sympatycy zielonych rozwiązań z Podlasia mogą się nie martwić o nabycie kiepskich jakościowo produktów.