Wybuchowy numer

Nic nie płonie tak widowiskowo, jak rosyjski samolot

samolot

Euskirchen, 40 kilometrów od Kolonii (Niemcy). Na pasie startowym kołuje rosyjski AN–26, do niedawna jeden z najpopularniejszych samolotów transportowych świata. Nagle wybuch! Maszyna staje w olbrzymich płomieniach. Ogień, dym, swąd spalonej gumy. Po chwili kolejny potworny huk: samolot rozsypuje się w drobny mak, szczątki latają w powietrzu. „Cięcie!” – słychać krzyk reżysera. Tym razem to nie kolejny atak terrorystów, ale fajerwerk na planie serialu „Klaun”. Wycofany z eksploatacji Antonow naszpikowano ładunkami wybuchowymi i zdetonowano w trakcie kręcenia kolejnego odcinka. „To była największa eksplozja filmowa Europy” – mówi grający główną rolę aktor Max Zander. Do tak spektakularnego efektu pirotechnicy zużyli ponad 200 litrów benzyny i kilka kilogramów materiałów wybuchowych.


Dodał(a): pm Wtorek 16.08.2011