Selfie z piorunem
Co prawda selfie dotyczy zdjęcia, ale filmik to taka animowana samojebka, która lepiej dokumentuje to, co spotkała tego pogromcę burz.
Scott Sheppard gonił właśnie za burzą w miejscowości Fairburn w amerykańskim stanie Południowa Dakota jednak znalazł się zbyt blisko niej. W pewnym momencie, gdy znajdował się w samochodzie, wystawił rękę z kamerą, by sfilmować tornado. Wtedy strzelił w niego piorun! Kamera wypadła mu z rąk.
Co prawda nie widać dokładnie momentu uderzenia, ale tumany kurzu świadczą o tym, że trochę go poturbowało. Tym bardziej, że po uderzeniu w Scotta, piorun przemieścił się po samochodzie aż do jezdni, w której zrobił dziurę. Sheppard poza obolałym ramieniem, nie ma innych nieprzyjemnych niespodzianek. Grom uszkodził natomiast jego auto i drugie stojące nieopodal na tyle, że musiały być odholowane.
Amerykańskie Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom podaje, że w USA co roku od uderzenia pioruna ginie około 100 osób. Zaznaczają jednak, że 90% wszystkich osób trafionych błyskawicą wychodzi z porażenia cało.