Dron w ogniu

Najnowszy laser Boeinga położy kres wszędobylskim i wścibskim dronom. Operatorzy bezzałogowych latających obiektów mogą drżeć, bo ich maszyny potraktowane tą bronią, ulegną spaleniu.
broń-na-dron.jpg

Firma Boeing co prawda sama buduje drony, ale z racji tego, że zna się na tym świetnie, tworzy też systemy obronne przeciw latającym maszynom bezzałogowym. Inni również opracowują takie baterie, ale dużo mniej poręczne. Tym właśnie charakteryzuje się działko Boeinga na tle konkurencji.

Wszystko za sprawą specjalnej soczewki. Ulepszenie jej pozwoliło odchudzić cały sprzęt o 40%. Oprócz niej, są jeszcze trzy inne moduły: część chłodząca urządzenie cieczą, akumulatory oraz światłowodowy laser o mocy 2 kW. Dzięki możliwości rozkładania go na pojedyncze „klocki”, jest najmniejszym i najbardziej mobilnym systemem przeciw dronom.



Jego działanie jest proste – namierza poruszający się obiekt, skupia na małej powierzchni energię wytwarzającą wysoką temperaturę i podpala drona. Od włączenia do zniszczenia obiektu latającego mija zaledwie 15 sekund. Jeden z inżynierów Boeinga porównuje działanie CLWS (Compact Laser Weapon System) do operowania spawarką, ale na znacznie większych odległościach. Mi bardziej kojarzy się z zabawą lupą i mrówkami…

Testy systemu odbyły się w Kalifornii i zniszczyły wiązką laserową namierzonego wcześniej drona. Przetestowano również średnie fale podczerwone, które uziemiły obiekt latający z odległości 40 km. Isaac Neil mówi, że obrany za cel obiekt nie wie skąd pochodzi atak ani, że oberwał laserem.

Myślałeś, że wizje z Gwiezdnych Wojen to odległa fantastyka? Witamy w Epizodzie 8.




Dyskutuj z autorem na Twitterze






Dodał(a): Paweł Jaśkowski Środa 02.09.2015