Handlarz narkotyków skutecznie podkablował policjanta do prokuratury. Oskarżenia wyssane z palca

Robert Kolasa był zwykłym dzielnicowym, jednak według prokuratury to “gangster w policyjnym przebraniu”. Jego kariera w Policji została przerwana dość szybko i brutalnie za sprawą pomówienia, którego autorem był handlarz narkotyków. Prokuratura uwierzyła łamiącym prawo przestępcom i wsadziła stróża prawa na 219 dni za kraty. Przecież handlarz narkotyków nie mógłby kłamać.
Zrzut ekranu 2023-08-18 o 02.42.12.png

Milion za zniszczenie życia

Ruszył proces, w którym policjant Robert Kolasa domaga się blisko milionowego odszkodowania. Mowa dokładnie o kwocie 950 tys. zł, które mogą być wyłożone z kieszeni państwa, czyli podatników, w zamian za niesłuszne oskarżenia prokuratury. Mają one stanowić zadośćuczynienie za niesłuszny areszt oraz zniszczoną karierę stróża prawa. Poszkodowany miał też ucierpieć w sposób mniej mierzalny – od tamtego czasu zmaga się z depresją, a jak twierdzi, padł też ofiarą publicznego linczu ze strony społeczności. 

Skucie na oczach kolegów

Mężczyzna został aresztowany w pracy, 13 grudnia 2016 roku, na oczach kolegów. Doprowadzono go do celi i właśnie tam rzekomo usłyszał, że jest “gangsterem w policyjnym przebraniu”. “Miałem być dwa razy w tygodniu przynajmniej w Szwecji i miałem przemycać dużą liczbę papierosów, które znajdowały się w naczepach tirów” — mówi cytowany w Faktach TVN Robert Kolasa. Według oskarżeń miał on okradać państwo na kwotę około stu milionów złotych rocznie. "Mieć taki proces – znaczy już go przegrać" pisał Kafka.

Jak rozpętałem piekło sądowe

Po czasie okazało się jednak, że historia o gangsterce Kolasy to równie wielki wymysł, jak przekonanie Franka Dolasa, że rozpętał II Wojnę Światową. Dobrze, że policjant nie uwierzył w tak duże możliwości swoich nieświadomych działań. Jak okazało się po czasie, oskarżenie prokurator Nowickiej miało być oparte wyłącznie na zeznaniach skruszonego przemytnika narkotyków.

Prokurator nieomylny, chyba że popełni błąd

Kolasa nie jest jedyną osobą, która jest wskazana jako niesłusznie oskarżona ofiarą procesów. Łączna suma zadośćuczynień i odszkodowań związanych z pracą tej kobiety opiewa na sumę dwóch milionów złotych. ​​Mimo to, klasyk miał rację, nic nie jest w stanie zaburzyć powagi sądu – przynajmniej tak ślepo twierdzą jej współpracownicy. ” Pani prokurator jest oceniana jako osoba bardzo pracowita. Jest osobą odpowiedzialną, rzetelnie pracuje” - przekonuje Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Co do tego nikt nie ma wątpliwości, a dwa miliony zadośćuczynień wzięło się z kapelusza!

Złota myśl na dziś: nie ufajcie dilerom, bo pierwsi wytkną wasze błędy. A jeśli ich nie popełnicie, to jakieś wam wymyślą.

 


Dodał(a): CKM.PL Piątek 18.08.2023