Mieszkaniec Zabrza miał ochotę coś zniszczyć. Podpalił łącznie 21 samochodów

32–letni mieszkaniec Zabrza stwierdził, że chciał coś 'poniszczyć'. Regularnie podpalał samochody o łącznej wartości ok. pół miliona złotych. Gdy miał gorszy dzień, zakładał kominiarkę, wychodził z mieszkania i 'oddawał się przyjemności'.
Zrzut ekranu 2022-12-15 o 14.42.29.png

Z analiz monitoringu wynikało, że za wszystkimi podpaleniami stoi jedna osoba. Policjanci wytypowali jednego podejrzanego, a ich przewidywania okazały się trafne. "Mężczyzna został zatrzymany w swoim mieszkaniu, był spokojny, nie stawiał żadnego oporu" - powiedział PAP mł. asp. Sebastian Bijok z zabrzańskiej policji.
"32-latek nie był wcześniej karany. Teraz usłyszał zarzut podpalenia 21 samochodów o łącznej wartości nie mniejszej niż pół miliona złotych. Jest to jeden zarzut, dotyczący zniszczenia mienia znacznej wartości - wszystkie podpalenia zostały potraktowane jako jeden czyn, który prokuratura zakwalifikowała jako przestępstwo o charakterze chuligańskim. Sprawca nie miał żadnego konkretnego celu, poza tym, że chciał coś zniszczyć. Nie była to jakaś chęć zemsty, zatargi czy porachunki" - wyjaśnił funkcjonariusz.

Mężczyźnie grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Jeśli sąd uzna dany czyn za chuligański, wymierzy wtedy karę w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę. Warunkowe zawieszenie wykonania kary mogłoby wtedy nastąpić jedynie w szczególnie uzasadnionych przypadkach.

Mężczyzna składał wyjaśnienia, jednak je zarówno policjanci, jak i prokuratura, postanowili zataić. Wobec mężczyzny zastosowano tymczasowy areszt na trzy miesiące.


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / fot.: Policja Zabrze Czwartek 15.12.2022