Bolesne skutki pandemii. Nieumiejętnie zaczęliśmy żyć na nowo

Czas zmarnowany podczas narodowej kwarantanny dosłownie daje nam w kość. Odkąd możemy wychodzić z domów, staramy się nadrobić zaległości, jednak nie zawsze wychodzi nam to na zdrowie.
iStock-1081346082.jpg

Założenie było proste: lockdown miał służyć naszemu zdrowiu, ale nie od dziś wiadomo, że każdy „lek” może powodować skutki uboczne. W tym przypadku jednym z nich jest narodowe tycie. Najlepszym przykładem są statystyki zgromadzone przez włoski związek rolników Coldiretti. Podczas trwającej ponad 50 dni narodowej kwarantanny sprzedaż mąki wzrosła o 150%, a popyt na oleje do smażenia odnotował 40% skok. W efekcie Włosi przytyli średnio dwa kilogramy.

CZYTAJ TAKŻE: TYLE POLACY WYDAJĄ NA SPORT. KWOTA ROZCZAROWUJE

Choć nie przeprowadzono podobnych badań w Polsce, to nie jest tajemnicą, że z naszą kondycją bywało już lepiej. Po tygodniach siedzenia w domach odruchowo ruszyliśmy uprawiać sport chcąc nadgonić utracone tygodnie. I choć w uprawianiu sportu nie ma nic złego, to naukowcy z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zauważyli niepokojącą prawidłowość.

MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: DIETA WEGAŃSKA: LEPSZA KONCENTRACJA, GROSZE LIBIDO

Z wypowiedzi kierownika Kliniki Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu WUM profesora Pawła Małdyka wynika, że po rozluźnieniu obostrzeń związanych z pandemią, zauważono gwałtowny wzrost urazów narządów ruchu w większości związanych z jazdą na rowerach i hulajnogach. Są to złamania kości udowej, podudzia a także obojczyka. Lekarz zaznaczył, że wzrost dotyczy głównie młodych ludzi, a statystyki wypadków wśród seniorów pozostają bez zmian, ponieważ do większości z nich dochodzi w domu.



Dodał(a): Adam Barabasz / fot. iStock Poniedziałek 29.06.2020