10 Najczęściej popełnianych błędów, przez które ludzie nie mogą schudnąć

Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia i Głównego Urzędu Statystycznego, obecnie co drugi mężczyzna w Polsce (powyżej 15 roku życia) ma kilka kilogramów za dużo. Trzech na pięciu ma nadwagę, a jeden na czterech jest otyły. Pocieszające dla Panów może być jednak to, że jeśli poprzeczka jest tak nisko, łatwiej jest skutecznie zaprezentować się w gronie potencjalnych rywali do wdzięków osiedlowej księżniczki - o ustach jędrnych niczym dwie dorodne cukinie. Chyba nie trzeba dodawać, że jeśli dodatkowo Panowie mają choć odrobinę masy mięśniowej to z marszu pozycjonują się na górę tabeli matrymonialnej.
error-ge2acbb28e_1920.jpg

Sylwetka w kształcie litery V (szerokie ramiona i wąskie biodra oraz talia) właśnie ona wg. kobiet jest najbardziej atrakcyjna. Plecy się same nie zrobią, a brzuch tym bardziej. Nieodłącznym elementem dobrej sylwetki jest to, co wkładasz do buzi, mówiąc wprost dieta. W tym artykule poznacie najbardziej popularne i aktualne błędy żywieniowe, a także co zrobić, aby się ich ustrzec - w postaci prostego rozwiązania. Dzięki temu wreszcie będziecie mogli osiągnąć sukces w postaci zdrowia i wymarzonej wagi. Ciekawi? Super. Odpalmy więc chyżo pokaźny granatnik i niczym Komendant Główny Policji zmiećmy z powierzchni Ziemi wszystkie szkodliwe mity o odchudzaniu.

NR 1. NIE JEDZENIE PO 18:00

Unikanie jedzenia po godzinie 18:00 jest jedną z największych jeśli nie największą bzdurą jaką kiedykolwiek słyszałem. A zdarza mi się oglądać konferencje freak fightów, więc na głupocie trochę się znam. Jeśli chodzicie spać o godzinie 20:00, bo od serca wzięliście sobie słowa Mamy: "Dobranocka, kąpiel, mycie zębów i spać, bo jutro rano do szkoły i nawet mnie nie denerwuj", to wtedy faktycznie, może i powinniście zjeść najpóźniej o tej 18:00. Ale co z tymi, którzy chodzą spać 23:00,24:00 albo jeszcze później?Jeśli by zjedli o tej mitycznej 18:00, to idąc spać byli by głodni i rozdrażnieni. Koniec, końców jest to świetna metoda, aby zaburzyć swój rytm diety, zacząć podjadać w nocy i niweczyć cały sukces.Aż chciałoby się wraz z Siarą z "Kilera" powiedzieć "No i cały misterny plan poszedł w p****".

Kolację należy dopasować w zależności od tego, jak długo potrwa proces trawienia. Zwykle jest to około 1-2 godziny, ale jeśli na kolacje zjedliście jajecznice z boczkiem to może to potrwać nawet do 4 godzin. Wtedy lepiej dać sobie tyle czasu, aż do pójścia spać. Jeśli idziecie spać o 23:00, spokojnie możecie zjeść kolacje o 21:00, pod warunkiem, że nie jest to coś ciężkostrawnego.

Rozwiązanie: Nie traktujcie wszystkiego co przeczytacie w Internecie jako pewnik. Tym bardziej weryfikujcie to co mówią i piszą celebryci, bo oni szczególnie potrafią minąć się o kilka lat świetlnych z prawdą. Anna Lewandowska, kiedyś powiedziała, że na przeziębienie i kaszel najlepszy jest okład ze smalcu gęsiego. (Biologiczna Bzdura Roku 2017)

NR 2. ZBYT MAŁA ILOŚĆ BŁONNIKA

Rano brakuje Wam czasu, więc dokonujecie prostych wyborów żywieniowych. Bułkę pszenną z serem stawiacie ponad owsiankę z owocami, nasionami chia i siemieniem lnianym na mleku migdałowym. Potem szybki hot-dog na stacji benzynowej zamiast sałatki. Tym samym zamiast co najmniej 20 gram błonnika dziennie w pożywieniu zalecane dla dorosłej osoby - zjadacie raptem kilka gram.

Rozwiązanie: Nastawcie budzik 15-30 minut przed czasem(tyle wystarczy żeby przygotować 2-3 zdrowe posiłki na cały dzień, które zawierają dużo błonnika i są bogate w warzywa, owoce, orzechy, grzyby, bezglutenowe zboża takie jak np: ryż brązowy i dziki, gryka, proso, kukurydza, amarantus, quinoa, teff oraz sorgo. Dzień wcześniej weźcie wieczorem przed snem GABE czyli kwas gamma-aminomasłowy - poprawi to jakość Waszego snu. Godzinę przed pójściem spać nie

korzystajcie z urządzeń emitujących tzw. światło niebieskie np. telefon/komputer. Dzięki temu zaśniecie szybciej, a rano będzie czuli się pełni energii i sił witalnych więc dacie rade nie tylko zrobić jedzenie na cały dzień, ale też pobrykacie w łóżku ze swoją Lejdi.

Ok, ok.. no dobra Igor ale, po co ten cały błonnik? Oprócz tego, że poprawia wypróżnianie - jest pożywką dla zdrowych bakterii jelitowych - naszego prywatnego generatora zdrowia. Ustrzeżecie się również skutecznie od dokuczliwych hemoroidów i zabójczego raka okrężnicy i wierzcie mi.. po prostu poczujecie się lepiej - tak na co dzień.

NR 3. PRODUKTY LIGHT NIE TUCZĄ

To zdanie nie jest prawdą. Musicie sobie uświadomić, że producent jeśli rezygnuje z tłuszczu w danym produkcie, wprowadza jego zamiennik. Dlaczego? Żebyście w ogóle byli to w stanie zjeść. Gdyby produkty Light nie miały cukru, mogłyby być z powodzeniem stosowane zamiast tortur. Produkty light, mimo iż faktycznie mają mniej tłuszczu, zawierają więcej cukru niż jego

pełnowartościowy odpowiednik. Ot taki mały producencki trik. Równie często są pozbawione wielu składników odżywczych, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu.

Rozwiązanie: Nie dajcie się zwieść chwytliwym napisom na opakowaniach, że coś jest light albo eko. Cukier trzcinowy też może być eko, ale to nadal cukier i nadal tylko pusta kaloria.

NR 4. ZBYT MAŁA ILOŚĆ PŁYNÓW

Nie lubicie smaku wody, a jakiś dietetyczny "guru" powiedział Wam, że to jedyny sposób aby się odpowiednio nawodnić ? Anulujcie subskrypcję jego kanału.

Rozwiązanie: Pamiętajcie, że wszystko co mokre i wilgotne ma w sobie wodę. Zwróćcie uwagę jak ryż albo ziemniaki zwiększają swoją wagę po ugotowaniu ich - właśnie poprzez akumulowanie w sobie wody. Do tego dochodzą także wszelkiego rodzaju zupy, zupy krem, koktajle, smoothie, owoce, warzywa czy nawet domowe lemoniady. Wg. Światowej Organizacji Zdrowia, należy

przyjmować co najmniej 35 ml wody na każdy kilogram masy ciała. Więc jeśli ważysz 70 kg, to powinnaś/powinieneś wypijać ok 2,5 litra wody, ale jeśli dodamy do tego wcześniej wspomniane dania czy produkty wychodzi, że samej wody wystarczy, że wypijemy tylko 0,5 - 1 litr, a mimo to będziemy odpowiednio nawodnieni.

NR 5. WSZYSTKO ALBO NIC KONTRA FLEXIBLE DIETING I ZASADA 80/20

Trzymasz dietę od kilku tygodni i Twoja sylwetka powoli prezentuje się coraz lepiej, ale dzisiaj wyszedłeś ze znajomymi na miasto i zdarzyło Ci się wypić kilka drinków a potem zjeść hamburgera. Kolejnego dnia wstałeś, poszedłeś do lodówki i na śniadanie wybrałeś parówki obficie maczane w majonezie i przegryzłeś to nie wiedząc czemu - boczkiem bo to było szybkie a Ty byłeś przecież zmęczony więc nie miałeś siły szykować czegoś bardziej wyrafinowanego. Carpaccio z mortadeli i tatar z parówek. Lubię to ! Po jakimś czasie efekt kuli śnieżnej powoduje, że całkowicie odchodzisz od diety bo sądzisz, że już nie warto do niej wracać. Błąd.

Rozwiązanie: Moment kiedy po zjedzeniu parówek z boczkiem wróciłbyś do diety byłby kluczowy, bo z pomocą przychodzi tutaj rozwiązanie flexible dieting czyli tzw. diety elastycznej, której nie jesteś więźniem, ale w której pozwalasz sobie też na przyjemności. Łącząc to z zasadą 80/20 czyli 80 % jesz czysto a w 20 % pozwalasz sobie na drobne odstępstwa od diety wliczając w to raz na tydzień/dwa tygodnie wspomniane parówki z boczkiem.

NR 6. ZBYT DUŻO KALORII

Zafiksowałeś się na punkcie zdrowego jedzenia, kupujesz regularnie wszystko co brzmi na tyle dobrze, żeby pochwalić się znajomym: syrop z agawy, okoń nilowy, komosa ryżowa, nasiona chia itd. Zapominając o odwiecznej mądrości pradawnych dietetyków, którzy swoim życiem i krwią płacili żeby ta zakazana prawda ujrzała wreszcie światło dzienne. (Tutaj werbel i podniosła muzyka żywcem wyjęta z filmu motywacyjnego Mateusza Grzesiaka) -

TYJEMY OD NADMIARU KALORII!

Oczywiście czasem więcej czasem mniej, to już zależy od indywidualnych predyspozycji, genetyki, metabolizmu, stylu życia, ale jednak - energia przyjęta musi równać się energii wydatkowanej - w przeciwnym razie nie będzie efektów mimo tych wszystkich ekskluzywnych i drogich produktów, które obecnie spożywasz.

Rozwiązanie: Póki nie nauczysz się intuicyjnie jeść tyle ile potrzebuje Twój organizm, musisz wrócić do liczenia kalorii tego co zjadasz.

NR 7. ZBYT MAŁO KALORII

Było o jedzeniu za dużo, to teraz dla odmiany o nadmiernym obcinaniu kalorii i głodzeniu się. Dieta ubogo kaloryczna, niby spowoduje szybszy spadek wagi. Ale serio? Boli Cię głowa, jesteś wiecznie zmęczony, zdekoncentrowany i podenerwowany. Mimo to nie podejmujesz działań w postaci zmiany żywienia, tylko jesz tyle by jeszcze móc chociaż oddychać i kiedyś jeszcze móc obejrzeć pożegnalną 118 walkę Marcina Najmana . Błąd. Warto przytoczyć tutaj Regułę Przekory Le Chateliera i Brauna – jedna z podstawowych reguł dotyczących równowag dynamicznych, mówiąca, że układ, na który działa jakiś bodziec, odpowiada w taki sposób aby przeciwdziałać bodźcowi. Czyli mówiąc krótko - organizm broni się przed tak małą ilością kalorii i w efekcie nie spala tkanki tłuszczowej, tylko ciężko wypracowaną masę mięśniową.

Jedz tyle, ile potrzebuje Twój organizm do sprawnego funkcjonowania i włącz dodatkową aktywność fizyczną w ciągu dnia - dopasowaną do Twojej osoby. Dużo lepiej kontrolować deficyt większą ilością ruchu niż mniejszą ilością kalorii.

NR 8 ILOŚĆ, A NIE JAKOŚĆ, ZWANA RÓWNIEŻ IIFYM (IF IT FITS YOUR MACROS)

Obejrzałeś kilka vlogów znanych youtuberów - promowali oni sposób żywienia, w którym wystarczy kierować się ilością makroskładników w diecie. Czyli zamiast zjeść jabłka można zjeść lody, a zamiast pełnowartościowego posiłku fastfood - o ile kalorie i makro czyli węglowodany, białka i tłuszczę będą się zgadzać Twojemu wydatkowi energetycznemu

Warto przypomnieć, że żywność mniej przetworzona, daje nam w rzeczywistości dużo więcej np. w postaci minerałów, witamin, błonnika, którym żywią się dobre bakterie w jelitach dbając o nasz dobry nastrój, białka o wyższej wartości biologicznej, węglowodanów złożonych, które trawią się wolniej więc dłużej jesteśmy syci czy, dobrych tłuszczów, które wspierają układ odpornościowy i nerwowy zamiast zapychać naszych żył.

Rozwiązanie: Ilość kalorii należy również oceniać w aspekcie jakościowym. Dopiero jedno i drugie daje sukces. Nie wyłączając przy tym podejścia elastycznego i cyklicznych odstępstw od diety(patrz flexible diet).

NR 9. ZBYT MAŁA ILOŚĆ KWASÓW TŁUSZCZOWYCH OMEGA - 3

Omega-3? "Coś tam słyszałem, ale nigdy tego nie jadłem. " Jeśli do tej pory uważałeś, że Omega-3 to ta fioletowa planeta obok Marsa, muszę wyprowadzić Cię z błędu - bo ja już wiem, że jest inaczej. Omega-3 to ważne kwasy tłuszczowe, zawiadujące wieloma przemianami metabolicznymi w organizmie, regeneracją tkanek, skupieniem, lepszą wrażliwością na insulinę, szybszym spalaniem tkanki tłuszczowej i wieloma wieloma innymi rzeczami. Krótko mówiąc, nieodłączny element udanego odchudzania.

Rozwiązanie: Włącz do diety produkty bogate w kwasy Omega-3 jak np. wędzoną makrelę, świeżego łososia, sardynki w oleju, śledź solony, karp hodowlany. Możesz również wspomagać się suplementacją.

NR 10. ZBYT DUŻY UDZIAŁ PRODUKTÓW PRZETWORZONYCH (CUKIER, PSZENICA, TŁUSZCZE TRANS)

Chyba najważniejszy punkt całego artykułu.

Wraz z rozwojem cywilizacji i całym tym dobrobytem technologicznym, żyjemy też w czasach kiedy to żywność na półkach sklepowych jest w 90% złej jakości. Dlaczego przy kasach najczęściej są umieszczane batoniki czy inne słodycze? Bo właściciele dużych koncernów spożywczych (pozdro dla kumatych) od lat wiedzą, że takie produkty powodują miłe skojarzenia i ludzie częściej po nie sięgają, niż np. po warzywa - zwłaszcza kiedy są już przy kasach. Jest takie powiedzenie: "Kropla drąży skałę". Jeśli w Twojej diecie opierasz się w dużej mierze na produktach przetworzonych, to zasypiesz swój organizm śmieciowym pożywieniem, a wtedy na ratunek będzie już za późno.

Rozwiązanie: Na zakupy chodź zawsze ze spisaną listą produktów które potrzebujesz kupić(na kartce bądź w telefonie), ostatecznie z żoną, ale wtedy nie zapomnij też suplementów na stres.

Jeśli masz gotowy plan czego potrzebujesz, to nie wydasz pieniędzy na zbędne produkty, oszczędzisz czas i nie kupisz śmieciowego jedzenia. Wracając jednak do zasady 80/20, jeśli wszystko z tego co znalazło się w Twoim koszyku jest zdrowe i nieprzetworzone to w mojej opinii powinieneś nagrodzić się wspomnianym batonikiem albo nawet kilkoma. Najlepiej zjeść je tuż po treningu, kiedy metabolizm jest podkręcony.

Myślę, że tych błędów żywieniowych mógłbym wymienić jeszcze co najmniej kilkadziesiąt, więc jeśli temat Was zaciekawił, dajcie znać np. w komentarzu pod artykułem chętnie przygotuje specjalnie dla Was drugą część. Może tym razem napiszę o popularnych mitach przez, które ludzie nie mogą zbudować masy mięśniowej? Pozdrawiam Was serdecznie i strzeżcie się szkodliwych żywieniowych mitów bo głupota w Internecie czai się na każdym kroku.

***


Autor: Igor Mieńkowski
dietetyk sportowy i dietetyk kliniczny
kontakt:
tel. 668 000 840
Absolwent Dietoterapii na Wydziale Medycznym w Lublinie. Pasjonat zdrowego i aktywnego trybu życia. Od zawsze fascynowało go, jak jedzenie może wpływać na wszystkie sfery życia człowieka. Czterokrotnie był wybierany jednym z najlepszych dietetyków w Polsce przez niezależny serwis Oferteo.pl.

Dodał(a): CKM.PL Poniedziałek 30.01.2023