Prezes Kaczyński został wicepremierem. Tak to się kręci
Andrzej Duda dokonał zmian w składzie Rady Ministrów. Jako wicepremiera ogłosił Jarosława Kaczyńskiego. Wicepremierami przestali być: minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, minister kultury Piotr Gliński, Henryk Kowalczyk i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Sasin już wcześniej poinformował o swojej "rezygnacji" z funkcji wicepremiera: "Wczoraj wieczorem złożyłem rezygnację z funkcji wiceprezesa Rady Ministrów. Spodziewam się, że prezydent o godzinie 12 potwierdzi to odpowiednim dokumentem. Z tego co wiadomo, wszyscy wicepremierzy taką rezygnację złożyli".
Sprawdź także: Policjanci znaleźli naćpanego księdza. Duchowny miał przy sobie tyle towaru, że mógł szybko wstąpić do nieba
Wtedy również potwierdził powrót Jarosława Kaczyńskiego do rządu: "To jest oczywiście związane z zasadniczą zmianą w rządzie, jaką jest powrót na funkcję wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego". To nie był koniec wyrazów sympatii w stosunku do Kaczyńskiego. Sasin dodał, że rola prezesa w rządzie będzie "absolutnie kluczowa": "Premierem pozostaje Mateusz Morawiecki, natomiast pan prezes Jarosław Kaczyński jest liderem naszego obozu politycznego. Rząd jest emanacją obozu, ale lider jest najważniejszą osobą w tym całym układzie, w związku z tym ta rola prezesa Kaczyńskiego będzie absolutnie kluczowa".
"Rola wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego będzie zupełnie inna niż była przy poprzednim okresie, kiedy pełnił tę funkcję. Teraz będzie koordynował na pewno wszystkie prace rządowe, stąd taki znak, że będzie jedynym wiceprezesem Rady Ministrów" – tłumaczył dalej Sasin.
Już jakiś czas temu pojawiły się pogłoski o tym, że Kaczyński wróci do rządu, ponieważ nie podoba mu się to, co się w nim dzieje. Był rozczarowany działaniami przedwyborczymi i konfliktami, więc wziął sprawy w swoje ręce.
"Wynika to z jego irytacji. Wedle naszych informacji kampania nie spełnia oczekiwań prezesa PiS. Mimo tonu wielkiego zadowolenia obecnego w publicznych wystąpieniach polityków partii rządzącej, w tym szefa sztabu wyborczego Tomasza Poręby, Jarosław Kaczyński ma być wściekły na to, że rząd nie jest zwarty, lecz pełen konfliktów, a kampania nie idzie dobrze" - mówił wtedy jeden z dziennikarzy portalu gazeta.pl.
