Rząd chce zaostrzyć przepisy za obrazę uczuć religijnych

Zdarzało wam się napisać kilka niecenzuralnych słów na temat Kościoła lub co gorsza obrażanie papieża? Niedługo może to się obrócić przeciwko wam i postawić na równi z przestępcami.
Zrzut ekranu 2022-04-12 o 17.27.33.png

Wiceszef ministerstwa sprawiedliwości Marcin Warchoł wziął udział w konferencji naukowej "Wolność Religijna wobec zagrożeń współczesności", którą organizowała Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu (czyli uczelnia Tadeusza Rydzyka). 

Konferencja została zorganizowana w związku ze skazaniem przez sąd członka zarządu Lux Veritatis. Wiceminister powiedział, że obrażanie chrześcijan wymyka się spod kontroli, a to dotyka także osoby związane z Radiem Maryja i Telewizją Twam.

"Wolność religijna ma fundamentalne znaczenie pośród wszystkich praw człowieka, bowiem dla osób wierzących wolność religijna prowadzi do życia wiecznego, prowadzi do wieczności. Dlatego też wykracza ona jako to wyjątkowe prawo człowieka poza wymiar doczesny, poza to, co "tu i teraz". Mówimy wręcz o prawie do praktykowania religii jako prawie wynikającym z godności człowieka. Z jednej strony zatem to życie doczesne, które jest celem wszystkich, którzy praktykują wolność religijną i należy im się prawo do poszanowania tejże wolności, z drugiej strony - godność jednostki, godność człowieka jako to źródło, z którego wynika wolność religijna" - mówił Warchoł.

 "Miało to publiczne dyskredytować fundację i skupione wokół niej osoby, miało to zastraszać, zniechęcać właśnie do głoszenia religii, do wyznawania tego, co każdemu człowiekowi jest należne i miało to spowodować zarazem zakneblowanie ust. Współczesna cenzura osób, które nie boją się mówić o podstawowych prawdach wiary. Zło potęguje, małe rodzi większe" - dodał wiceminister.

Warchoł stwierdził, że "orężem prokuratury jest prawo i ten oręż nie może być tępy, musi być skuteczny" – przez co potrzebne są zmiany. "Nowe brzmienie zyskają przepisy dotyczące obrazy uczuć religijnych. Obecne są zbyt ogólnikowe, posługują się takim pojęciem, jak np. "złośliwe obrażanie uczuć religijnych", co powoduje często bezkarność. Niestety ściganie tego przestępstwa jest dziś uzależnione od subiektywnego, prywatnego odczucia wiernych, co zniechęca często osoby, które z braku czasu, siły nie składają zawiadomień do organów ścigania" - zapowiedział.

"Dlatego to zmieniamy. Ponadto chronimy wolność słowa osób wierzących. Zgodnie z projektem nie będzie przestępstwem publiczne głoszenie przekonań lub opinii związanych z wyznawaną religią" – zakończył.

To dopóki jeszcze możemy i nie zamkną nas za to do więzienia, chcemy przypomnieć jeden artykuł... 
Sprawdź: Rydzyk rozdaje dostęp do nieba. Wystarczy prosty gest


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Wtorek 12.04.2022