Szymi Szyms, Osaka i wywiad... w pociągu
To się nazywa dziennikarskie szczęście! 19. grudnia nasz redaktor jechał pociągiem ze Szczecinka do Opola Głównego i w tym samym wagonie trafił na Szymi Szymsa i Osakę – dwóch reprezentantów QueQuality. Dzięki temu przez ponad 5 godzin tworzył o chłopakach wyjątkowy materiał, który zobaczycie poniżej.
Oczywiście to nieprawda. Taki scenariusz jest zbyt piękny, by był prawdziwy. Szczęściu trzeba było trochę pomóc. O akcji dowiedzieliśmy się podczas przeglądania relacji na Instagramie. Przeprowadzaliśmy już jeden wywiad w pustej sali teatralnej, ale postanowiliśmy wnieść to na wyższy poziom, wykorzystując przy okazji Polskie Koleje Państwowe.
Szymi Szyms i Osaka na trasie ze Szczecinka do Opola Głównego wychodzili na każdej stacji, by spotkać się z fanami, dać im drobne upominki i zamienić kilka zdań. Byli przekonani, że przez spontaniczność akcji, dowie się o niej może garstka ludzi i prezentów wystarczy aż do końca. Źle oszacowali jednak sprawę, co chyba wszystkim wyszło na plus.
Konrad Klimkiewicz (CKM.PL): Dobra, to który z was wpadł na ten pomysł, by w tym roku święta przyszły z kilkudniowym wyprzedzeniem?
Osaka: Ja, lecz nawet nie jestem w stanie tego uzasadnić. Zwyczajnie pojawiła mi się w głowie taka myśl i stwierdziliśmy, że to będzie fajna sprawa. Z jednej strony podzielimy się czymś z naszymi odbiorcami, z drugiej zaś sami umililiśmy sobie dość długą podróż.
CKM.PL: Rozumiem, że akcja zrodziła się "przy okazji" i nie był to główny cel waszego wyjazdu?
Szymi Szyms: Tak, jedziemy na wigilię organizowaną przez naszą wytwórnię. Na co dzień mieszkamy w Koszalinie, więc żeby trafić do Opola, musimy pokonać ładny kawałek kraju. Pogodziliśmy się z tym, że wszędzie mamy daleko, ale dzięki temu mogą powstawać takie akcje, jak ta.
CKM.PL: Dużo osób czekało na was na trasie? Zaskoczyliście się w jakiś sposób liczbą fanów, którzy byli na stacjach?
Osaka: Bardzo dużo. Chyba w samym Poznaniu było ok. 30 osób, a wszystkie prezenty rozdaliśmy jeszcze wcześniej. Ostatnią stacją, na której mieliśmy jeszcze upominek, był Kościan. Kilka i tak już przejechaliśmy tak, że rozdzielaliśmy jeden prezent na każdym postoju, w przeciwnym wypadku wysypalibyśmy się z nich dosłownie po kilku przystankach. Tylko w Obornikach Śląskich nikogo nie było. Poza tym, wszędzie trafialiśmy na naszych słuchaczy. Nawet, jak już nie mieliśmy prezentów, ludzie przychodzili, by zrobić fotkę i pogadać.
CKM.PL: Możecie zdradzić, co znajdowało się w prezentach?
Szymi Szyms: W środku były płyty moje i Oskara. Z moich krążków było "Brzydkie" premium, które nie jest już w sprzedaży, do tego "Tokio Hotel". Jeśli chodzi o płyty Osaki, to było tam "Nindo" i również niedostępny już mixtape "Bracia Kapuścińscy". Dodatkowo wrzuciliśmy tam wlepki, plakat i karteczkę z życzeniami. Dodatkowo pojawiła się na niej informacja o naszej wspólnej płycie, która pojawi się w 2023 r.
CKM.PL: Nie ma więc co się dziwić, że rozeszły się tak szybko...
Osaka: Trochę nas to jednak zaskoczyło. Działaliśmy w myśl zasady "ktoś pewnie wpadnie, komuś innemu się nie będzie chciało", a tutaj już na samym początku, mimo dość późnego puszczenia informacji o akcji, pojawiały się kilkuosobowe grupy fanów. Właśnie dlatego po pewnym czasie ograniczyliśmy to do rozdawania po jednej paczce na peron.
Szymi Szyms: Już na początku zaczepiła nas konduktorka i powiedziała, że słyszała o akcji, więc też chciałaby poprosić o upominek. Później z kolei podszedł do nas konduktor i powiedział, że przed chwilą rozmawiał ze swoim bratem, z którym od długiego czasu nie miał kontaktu. Okazało się, że powodem byliśmy... my. Powiedział, że brat do niego zadzwonił i zapytał, czy jedziemy w jego pociągu. Podziękował również za to, że ponownie miał okazję z nim pogadać.
CKM.PL: Nawet nie zdawaliście sobie sprawy, że taką spontaniczną akcją "na szybko", możecie zrobić tyle dobrego. Skoro już poruszyliśmy temat płyty – czy jeszcze w tym roku planujecie wydać jakiś singiel?
Osaka: Jeśli chodzi o płytę, to nie. Planujemy ją wydać w pierwszej połowie 2023 r., jeśli oczywiście nie pojawi się piąty element hip–hopu, czyli obsuwa. Wyjdzie jednak coś innego z naszym udziałem. Pojawi się dodatkowy mixtape do albumu "QMPLE", który nazywa się "Kundle" i tam też będą dodatkowo trzy teledyski. Udostępnimy go też nie na QueQuality, a na indahouse.
CKM.PL: Osaka, to teraz ważne pytanie: w końcu bardziej jesteś w QueQuality, czy jednak to tylko incydenty i trzymasz się indahouse?
Osaka: Jestem i w QueQuality, i w indahouse. Wszystko zależy od tego, który kanał uznamy za odpowiedniejszy do dystrybucji. W naszych dwóch wytwórniach działamy raczej na zasadzie wzajemnego wspierania, zresztą stoją za tym tak naprawdę ci sami ludzie. Płytę wydałem w QueQuality, lecz mixtape Bracia Kapuścińscy pojawił się na indahouse dlatego, że sam bardzo chciałem go tam umieścić. Jest to bardziej takie, powiedzmy... prywatne, a w indahouse wszyscy jesteśmy ziomkami, trzymamy się blisko i ogarniamy to swobodniej. Teraz planuję wypuścić serię luźnych singli, by wrzucać je jeszcze przed premierą płyty z Szymonem i one właśnie będą na indahousie. QueQuality i indahouse nadaje na tych samych falach, więc nie muszę podejmować żadnego wyboru z konsekwencją, że coś zostanie zerwane lub będziemy w gorszych stosunkach.
CKM.PL: Osaka, to teraz ważne pytanie: w końcu bardziej jesteś w QueQuality, czy jednak to tylko incydenty i trzymasz się indahouse?
Osaka: Jestem i w QueQuality, i w indahouse. Wszystko zależy od tego, który kanał uznamy za odpowiedniejszy do dystrybucji. W naszych dwóch wytwórniach działamy raczej na zasadzie wzajemnego wspierania, zresztą stoją za tym tak naprawdę ci sami ludzie. Płytę wydałem w QueQuality, lecz mixtape Bracia Kapuścińscy pojawił się na indahouse dlatego, że sam bardzo chciałem go tam umieścić. Jest to bardziej takie, powiedzmy... prywatne, a w indahouse wszyscy jesteśmy ziomkami, trzymamy się blisko i ogarniamy to swobodniej. Teraz planuję wypuścić serię luźnych singli, by wrzucać je jeszcze przed premierą płyty z Szymonem i one właśnie będą na indahousie. QueQuality i indahouse nadaje na tych samych falach, więc nie muszę podejmować żadnego wyboru z konsekwencją, że coś zostanie zerwane lub będziemy w gorszych stosunkach.
Złapaliśmy z chłopakami wspólny język, więc moglibyśmy zapewne rozmawiać i dłużej, jednak z każdą kolejną minutą wywiadu, nasz redaktor oddalał się od domu, a przecież nasza rozmowa miała być tylko przerywnikiem na trasie Wrocław – Oława. W głowie kotliło się więcej pytań, ale będzie jeszcze okazja, by je zadać. Najpewniej wydarzy się to przy najbliższym przyjeździe chłopaków do Wrocławia, oczywiście wywiad pojawi się wtedy na naszej stronie.