Żołnierz z Rosji ukradł słuchawki. W ten sposób zdradził położenie oddziału
Biorąc pod uwagę to, jak bardzo z inteligencją na bakier są niektórzy rosyjscy żołnierze, niedługo sami się wybiją. Jeden z nich postanowił ukraść słuchawki od firmy Apple, które były połączone z telefonem i przez to udało się ustalić ich lokalizację.

Vitalij Semenets z Hostomelu zgłosił ukraińskim żołnierzom kradzież słuchawek. Dzięki wbudowanemu nadajnikowi udało się łatwo ustalić, gdzie się znajdują i gdzie przemieszcza się ich nowy "właściciel".
Sprawę opisała na Twitterze ukraińska analityczka Julia Skripka–Serry, która jest również powiązana z kolektywem Anonymous. Napisała, że słuchawki są już w graniczącym z ukrainą Biełgorodzie.
"Nie potrzeba już nawet wywiadu" - napisała. Post zaczęto podawać dalej, wyśmiewając podejście rosyjskiego żołnierza. Aplikacje i systemy pokroju "Find My" są jednak dość powszechną rzeczą, więc mężczyzna powinien choćby podejrzewać, że coś takiego może się wydarzyć.
Po śladach zostawionych przez żołnierza z słuchawkami ukraińska armia sprawdza ruchy swoich przeciwników. Dzięki temu widać, że wojska wycofały się z Kijowa i przekroczyły granicę z Białorusią. Ostatecznie dotarły do miejsca, gdzie Rosja gromadzi wojska do szturmu na wschodni region Donbasu.